Paradoksalnie perfekcja często nie jest wcale tym, do czego powinno się dążyć. Oczywiście można ulec złudzeniu jej najwyższej estetyki, jednakże prawda jest taka, że za złudną doskonałością nierzadko kryje się pustka, co szczególnie mocno bywa widoczne w architekturze wnętrz.
Projekty, które mają zachwycać, bo teoretycznie wszystko jest w nich dopracowane, a każdy szczegół przemyślany i dopasowany do reszty, wydają się nudne, pospolite i tak jakby mało personalne, a zbyt schematyczne. Aktualna aranżacja mieszkania zachęca do powrotu do niedoskonałości i polubienia się z brakiem perfekcji, ale za to czymś świeżym, naturalnym i jakże oryginalnym.
Tworząc nową aranżację, nie należy więc od razu dążyć do tego, by była ona jak najbardziej idealna, trzymała się jednego i wyłącznie tego jednego stylu architektonicznego oraz bazowała na określonej palecie barw i nie zawierała nawet jednego dodatkowego koloru. Brak perfekcji bywa czymś wskazanym. To właśnie te niewymuskane wnętrza, w których niektóre elementy sprawiają wrażenie wręcz przypadkowych, a pozostawia się spore pole do popisu dla wyobraźni i stosuje niekonwencjonalne rozwiązania wizualne, nierzadko robią największe wrażenie, przyciągają wzrok i zostają w pamięci na dłużej. Trendy budowlane i wnętrzarskie są obecnie mniej wymagające niżeli w dawnych latach, choć to, czego wymagają, to na pewno sięgania po lepsze gatunkowo wyroby i jakościowe materiały. Zawsze warto kupować rzeczy, które przetrwają lata i przez długi czas będą ozdobą aranżacji, bo nierzadko to właśnie jakość, a nie design, staje się największą ozdobą wnętrza, dlatego lepiej wybrać coś gatunkowego niżeli coś po prostu ładnego.
To dobrze, że współczesna architektura wnętrz znów lubi się z tym brakiem perfekcji, albowiem za długo musieliśmy się godzić na życie w minimalistycznych projektach, opartych na idealnie białych meblach, pustych ścianach i gigantycznych formach geometrycznych żyrandoli. Nie mylmy jednak braku perfekcji z brakiem dekoracji, bo one jak najbardziej mogą się we wnętrzach pojawić.